English

Café Lumière reż. Hou Hsiao-hsienCafé Lumière reż. Hou Hsiao-hsien
Ciekawostki z przestrzeni NH
22 sie 11
Filmy Hou Hsiao-hsiena na FF Pięć Smaków

W niezapomnianym 2005 roku festiwal zdominowali Azjaci. Z Japonii do Cieszyna przyjechała Shibusashirazu Orchestra. Spadły na nas azjatyckie upały, wszyscy wachlowali się w kinie japońskimi wachlarzami. Pokonywaliśmy dzielnie upał i zmęczenie, wspierani kąpielami w dźwiękach gongu. Wtedy też w głównym konkursie festiwalu oglądaliśmy dedykowany japońskiemu klasykowi Yasujiro Ozu tajwański film Café Lumière (Kôhî jikô, 2003) Hou Hsiao-hsiena.

Jego bohaterka, młoda pisarka - Yoko wraca właśnie do Tokio z jednej ze swoich podróży na Tajwan. Interesował ją Jiang Wen-ye, tajlandzki kompozytor, który mieszkał w Japonii wiele lat temu, Yoko zbiera o nim informacje.

U Hou Hsiao-hsiena doniosłe momenty życia zepchnięte są na margines, robią miejsce drobnym, nieważnym chwilom, pozornie niczego nie zmieniającym, nie do zauważenia na codzień. Kiedy dziewczyna dociera do swojego malutkiego mieszkania, robi pranie, odbiera telefony, jedzie do rodziców, po drodze wstępując do antykwariatu swojego przyjaciela - Hajime (Tadanobu Asano). Film utkany jest z takich właśnie drobnych czynności, na których reżyser każe nam się skupić, bez konieczności zastanawiania się nad tym, co wydarzy się później. Niepewni, dotykamy tej historii jak dźwięku, który nagrywa na tokijskich peronach zafascynowany pociągami Hajime.

Ludzie są tu wzajemnie powiązani bardzo delikatnymi nićmi. Kiedy Yoko mimochodem informuje rodziców o tym, że jest w ciąży z chłopakiem z Tajwanu, z którym nie chce się związać, milczą. Kiedy przez przypadek dowiaduje się o tym zakochany w niej Hajime, nie mówi ani słowa. Wyruszają właśnie na poszukiwanie pewnej kawiarenki, odwiedzanej 80 lat temu przez tajwańskiego kompozytora i to wydaje się w tej chwili najważniejsze.

Trudno powiedzieć, czy bohaterowie filmu Hsiao-hsiena są introwertyczni, czy też kultura, w której żyją, modeluje ich zachowania. W tej typowej japońskiej uprzejmości, w wycofaniu, w potrzebie nie ingerowania w sprawy bliskich, nie ma dystansu, nie ma chłodu. Ta historia jest jak jedno z powtarzających się w filmie ujęć - to fragment miasta, kolejowy węzeł, kadr od góry do dołu wypełniony budynkami, które wyrastają jeden z drugiego, nakładają się na siebie, a między nimi wiją się kolejowe tory, raz po raz znikając w jakimś tunelu. Doskonały porządek chaotycznie splątanych linii i płaszczyzn, w architekturze miasta stanowiących tło bez aspiracji do chociaż chwilowego przejęcia roli monumentu. Café Lumière nie ma pointy, niczego nie wyjaśnia, kończy się, aby trwać.

Podczas retrospektywy Hou Hsiao-hsiena, składającej się na tegoroczny program Festiwalu Filmowego Pięć Smaków będzie okazja obejrzenia najważniejszych filmów reżysera, oprócz Café Lumière, także Kwiatów Szanghaju i Trzech miłości. Pokazany zostanie również film dokumentalny HHH - Un portrait de Hou Hsiao-hsien Francuza Oliviera Assayasa, w którym jego bohater wypowiada się m.in. na temat historii tajwańskiej nowej fali, czy swoich artystycznych wyborów.

Hou Hsiao-hsien: retrospektywa

Moje AFF
Strona archiwalna 1. edycji (2010 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.americanfilmfestival.pl
Nawigator
październik 2010 (1. edycja)
PWŚCPSN
1819 20 21 22 23 24
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu:
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty 2010-2011
aff@snh.org.pl
www.americanfilmfestival.pl
realizacja: Pracownia Pakamera